czwartek, 29 stycznia 2015

Brak meldunku.

Od 10 lat nie posiadam adresu zameldowania i nie zamierzam go posiadać zarówno w bliskiej jak i dalekiej przyszłości. Czy mi to w czymś przeszkadza?? Absolutnie w niczym, pomijając takie niuanse jak brak zdolności kredytowej w bankach, jeśli ktoś takowej potrzebuje. Ja już dawno podjąłem tę decyzję, że nic co system chce mi zaoferować - mi nie odpowiada, więc rezygnuję z niego w pełnej rozciągłości. Nie interesuje mnie adres zameldowania stały ani tymczasowy. Już będąc nastolatkiem, zastanawiałem się, dlaczego niby mam się legitymować absolutnie wszystkim przed wszelkiej maści urzędami, z adresem swojego pobytu na czele. I nie znalazłem satysfakcjonującej mnie odpowiedzi do dziś.

W świetle prawa, osoba taka jak ja, funkcjonuje jako bezdomny zdaje się, jednak się nim nie czuję :) Wynajmuję mieszkania od samego początku swojego nazwijmy to 'dorosłego' życia i nigdy nie miałem problemu z tym, że brakuje mi w dowodzie osobistym sekcji adres zameldowania. Dosłownie sporadycznie padało pytanie 'dlaczego tak' i prosta odpowiedź, mianowicie 'po prostu' za każdym razem wystarczała. Teoretycznie nie można doręczyć mi żadnej korespondencji, jednak ta która ma do mnie trafić, zawsze trafia. Teoretycznie jestem osobą bezdomną, jednak byłem nią faktycznie tylko raz i to na własne życzenie, gdyż zawsze ciągnęło mnie do modelu życia poza systemem i testowałem różne sposobności. Pisząc poza system, mam na myśli nie uczestniczenie w nim czynnie, nie forsowanie swojej twarzy w wyścigu szczurów, pustych ludzi, żyjących bardziej bezmyślnie niżeli większość zwierząt - one są chyba bardziej 'tu i teraz' niż współczesny karierowicz, pozamykany w etykietkach i szufladkach, goniący za nie wiadomo czym. Nie chcę uczestniczyć w tym systemie i nie uczestniczę. Na tych płaszczyznach, na których mi nie odpowiada oczywiście, ciężko powiedzieć żeby nie było mnie w nim w ogóle, ostatecznie chodzę po ulicach i kupuję w sklepach :) Uwiera mnie co innego oczywiście, nie jestem bezmyślnym krytykantem, który uogólnia i jak już skreśla to od a do z. Już dawno zrozumiałem, że większość rzeczy funkcjonuje na zasadzie 'zarówno to, jak i tamto' - ale to temat na osobny post. Reasumując, wykluczyłem się świadomie z różnych części kulawego i ubezwłasnowolniającego systemu i jest mi z tym dobrze. Jestem tu i teraz. Zawsze. A to wielka sztuka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz